„Dziki rok. Zapiski młodego przyrodnika” Dara McAnulty

„Dziki rok. Zapiski młodego przyrodnika” Dara McAnulty | fot. Jeden akapit
„Te dzisiejsze nastolatki! Siedzą tylko w telefonie i nie interesują się niczym, co się dzieje wokół nich” – zdarzyło Wam się coś takiego słyszeć albo samemu pomyśleć? Dara to młody chłopak (podczas pisania tej książki nastoletni, obecnie 21-letni) mieszkający z rodziną w Irlandii Północnej, który ma jasny cel w życiu – chce zostać naukowcem. Interesuje go przyroda, dzika natura, szczególnie duże ptaki drapieżne, ale także wszystkie inne żyjące istoty. Prowadzi blog przyrodniczy, jest młodym aktywistą na rzecz środowiska, a także osobą w spektrum autyzmu, jak większość jego najbliższej rodziny. W książce opisuje jeden rok ze swojego nastoletniego życia, w którym nie tylko doświadcza przeprowadzki, zmiany otoczenia, ale też wielu ciekawych badawczych, przyrodniczych zdarzeń. 

Niezwykłą przyjemnością było czytanie słów pisanych przez fajnego chłopaka, który nie tylko obserwuje świat z wielką wrażliwością, ale też naukową ciekawością, który zna mnóstwo gatunków czy ciekawostek o nich. Pisze także, jak to jest być osobą w spektrum, a w swoje przyrodnicze zdania wplata również elementy języka i kultury irlandzkiej:

„Kawki to takie inteligentne, wrażliwe ptaki. Patrzą człowiekowi w oczy i próbują ocenić jego zamiary. (...) W mitologii celtyckiej istnieje legenda o stadzie kawek, które ubłagały króla, żeby pozwolił im schronić się w mieście przed atakującymi je gawronami i krukami. Król odmówił, ale kawki nie ustawały w błaganiach i znalazły pierścień, który kiedyś uchronił prowincję Munster przed atakiem Fomorian. Król zmienił zdanie i wprowadził kawki do miasta jako skrzydlatych obywateli. 

Uwielbiam te opowieści. Wzbogacają moje życie młodego przyrodnika. Nauka, tak, nauka zawsze. Ale potrzebujemy też tych ulotnych powiązań, które karmią naszą wyobraźnię, przywołują do życia pierwotne istoty i przypominają nam, że nie żyjemy obok natury, tylko stanowimy jej część.”

Bardzo się cieszę, że mogłam przeczytać książkę osoby, z którą wiele razy mentalnie przybijałam piątkę („Żadnych samochodów. Żadnych ludzi. Tylko dzika przyroda i wspaniałość natury. To najlepsze urodziny”) i mam nadzieję, że zainspiruje mnóstwo dzieciaków do obserwowania przyrody i dbania o nią.

Komentarze