„To, co utraciłyśmy w ogniu” Mariana Enriquez
Opowiadania argentyńskiej pisarki dostałam kiedyś od znajomego i długo przeleżały na mojej półce. Przed lekturą wiedziałam jedynie, że inny tytuł autorki był w finale Międzynarodowego Bookera ( Niebezpieczeństwa palenia w łóżku ) i że są to zdecydowanie mroczne opowiadania. Nie sądziłam, że aż tak. Moja styczność z literaturą południowoamerykańską kończy się na najbardziej znanych nazwiskach z nurtu około realizmu magicznego. W niektórych opowiadaniach Enriquez też ten realizm magiczny można dostrzec, ale w moim odczuciu jest to jego negatyw – coś złego, żarłocznego, ciemnego. Brudny dzieciak to bardzo mocne otwarcie zbioru, po którym trzeba pozbierać myśli i emocje i choć nie wszystkie teksty są tak grząskie, to wszystkie łączy brutalność i zło czające się w świecie. Bardzo często jest to zło płynące z samych ludzi, niekiedy przeplatane duchami i innymi istotami z pogranicza światów. Sporo w tych opowiadaniach można znaleźć tła społecznego, politycznego czy lokalnego folkloru i wierz