„Córki Klanu Jeleni” Danielle Daniel

„Córki Klanu Jeleni” Danielle Daniel | fot. Jeden akapit
Książka Danielle Daniel, choć może nie wyróżnia się samą fabułą, bo śledzimy losy dwóch kobiet – matki i córki – z których jedna wyszła za mąż z rozsądku, druga zaś zakochała się w nieodpowiedniej z punktu widzenia społeczności osobie, to jednak zasługuje na przeczytanie ze względu na umiejscowienie w czasie i przestrzeni, czyli niejako scenografię wydarzeń. Historia dzieje się w XVII wieku w Kanadzie, na ziemi ludu Algonkinów, a sami członkowie społeczności nie tylko muszą się mierzyć z problemami związanymi z atakami wrogich Irokezów, ale także decydują się znaleźć wsparcie wśród Francuzów – kolonizatorów o obcej wierze nieszanującej tak istotnego dla rdzennej ludności połączenie z naturą. I choć w książce zdarza się kilka przedramatyzowanych momentów i jednowymiarowych postaci, to jednak dobrze wspominam słuchanie tej książki w wersji audio, bo pokazała mi pewien nieznany wycinek świata i historii. Jako osoba, która zawsze wzrusza się, gdy słyszy piosenkę z animacji Disneya „Pocahontas”, nie mogłam nie zapałać ogromną sympatią do ludu, który zamiast w słowa księży wolał wsłuchiwać się w szum wody i szelest liści.

Komentarze