„Oskarżenie” Bandi
Dzisiaj
na tapecie opowiadania, które zostały przemycone przez granicę Korei
Północnej. Nie są one może bardzo wybitne literacko, ale niosą za sobą
mnóstwo historii, niełatwych losów ludzkich, mnóstwo smutku i
bezsilności. Wreszcie słychać głos osoby z centrum tego całego piekła, a
do tego osoby, która cały czas tam jest, która nie uciekła i nie żyje
szczęśliwie w świecie poza reżimem. Jeśli tak na
to spojrzymy, to całość jest niezwykle przejmująca. Książka może być
dobrym uzupełnieniem innych lektur na temat Korei Północnej, jest takim
zagłębieniem się w konkretne historie. Opowiadania, które najbardziej
zapadły mi w pamięć to „Tak blisko, tak daleko”, o człowieku, który nie
może pojechać do umierającej matki, oraz „Pandemonium”, o tym jak
wszystko można przedstawić na dwa sposoby, a także o tym, że śmiech
wcale nie musi oznaczać radości (o tym jest też opowiadanie „Scena”).
Żałuję tylko, że opowiadania nie przedstawiają bardziej współczesnych
historii, ale i tak są warte uwagi. Styl ich jest dosyć specyficzny –
zresztą ciężko, żeby był inny w kraju, w którym od 70 lat trwa komunizm.