„Mistrzowie opowieści. Skandynawska zima” (zbiór opowiadań)

„Mistrzowie opowieści. Skandynawska zima” | fot. Jeden akapit
W tym roku, podobnie jak w zeszłym, postanowiłam przeczytać zbiór opowiadań w ramach kalendarza adwentowego – sięgnęłam po zbiór Mistrzowie opowieści. Skandynawska zima, na który złożyło się 26 opowiadań. Były lepsze i gorsze, jednak do mnie zwykle najbardziej trafiały albo te, w których wyczuwało się mroźny klimat, a zimowy krajobraz był istotnym elementem fabuły, albo te nawiązujące do bardziej klasycznej formy, choć nie tylko.

Gdybym miała wymienić te, które podobały mi się najbardziej, to zdecydowanie było to islandzkie opowiadanie otwierające zbiór Zaspy (Óskarsson), bardzo krótkie, w którym autor zarysował nam miasteczko żyjące w całości pod śniegiem, niczym śnieżna Atlantyda. Bardzo podobały mi się również opowiadania, które uznałabym za bardziej klasyczne – Balon (Lagerlöf) o dwóch chłopcach, których los pokierował pod opiekę nieinteresującego się nimi ojca, ale którzy nie przestali marzyć (bardzo smutne!); Futro (Söderberg) o rozważaniach na temat awansu społecznego za pomocą tytułowego futra, które było przyczyną ostatniej radości i smutku w życiu pewnego mężczyzny oraz Skok (Bergsson) o tym, że brawura nie oznacza odwagi. O ludzkich przywarach było w opowiadaniu Kradzież choinki (Ingólfsson), gdy w pogoni za świątecznymi przygotowaniami zapominamy o życzliwości dla drugiego człowieka. Z tych bardziej współczesnych, ale z elementem nieco magicznym, wymieniłabym iluzja@zycie.com (Stenberg), w którym tajemnicza saamska pasażerka nie do końca jest tym, kim się wydaje, a także Śnieg (Raevaara), gdzie dziwne istoty wychodzące z lasu, prawdopodobnie trolle, mogą być metaforą radzenia sobie ze smutkiem po stracie bliskich. I ostatnie dwa to Lód (Jacobsen) o szalonym Evenie, który jeździł traktorem po lodzie oraz Ślady na śniegu (Karlsson) o skomplikowanych relacjach we wsi pomiędzy pewnym chłopcem a nielubiącą go kobietą.

Choć jako całość ten zbiór nie trafiłby do najlepszych w moim czytelniczy życiu, to cieszę się, że był tak zróżnicowany zarówno tematycznie, jak i geograficznie. Uważam, że był bardzo dobrą zimową lekturą.

Przeczytaj również wpis o zbiorze Mistrzowie opowieści. Święta, święta... >>

Komentarze