„Drobiazg. Miłość w czasach genetyki” Markéta Baňková

Tomáš został w dzieciństwie adoptowany i ten fakt determinuje jego życie, ponieważ nie tylko będzie starał się odszukać swoją biologiczną rodzinę, ale także biologia i genetyka szczególnie staną się jego obsesją, przez którą będzie postrzegał świat. Jak każdy młody człowiek próbuje też mieć dziewczynę i ze świadomością, ale też z poczuciem pewnego zawodu, wie, że jego pula genowa w wyścigu o przetrwanie nie znajduje się na czele peletonu, dlatego też poza romansowaniem z poznaną w kawiarni dziewczyną decyduje się na przeprowadzenie eksperymentu z gryzoniami w roli głównej.

Jak to zwykle bywa w czeskich powieściach, jest trochę poważnie, trochę zabawnie. Autorka bardzo sprytnie w rozmowach Tomáša z profesorem (jego biologicznym wujem) przemyca wiedzę naukową na temat genetyki, mechanizmów zachowań czy psychologii. Z drugiej jednak strony historia romansowa i sama postać głównego bohatera są w dużej mierze groteskowe, podobnie jak katastrofa czająca się w różnych dzielnicach Pragi. Nie brakuje też w tle wypowiedzi czy myśli Tomáša rozważań o rzeczywistym znaczeniu genów, czy naprawdę to one determinują wszystko, całe nasze życie.

Lektura choć krótka i niezobowiązująca, to jednak nie zupełnie bezrefleksyjna. Można znaleźć kilka ciekawych informacji ubranych w nieco zabawną, choć momentami absurdalną fabułę. Określiłabym ten tytuł jako „można, ale nie trzeba” przeczytać.

Komentarze