„Parochia” Dan Coman

Tytułowa parochia to parafia, w tym przypadku prawosławna. Główny bohater jest synem wiejskiego proboszcza. Z jednej strony matka powtarza mu co i raz, że wkrótce skończy 30 lat, z drugiej jednak zachowuje się on bardzo często jak dziecko. Jego ojciec w domu jest dosyć milczący, za to głośny i donośny w cerkwi, zaś młodszy brat – zapewne niepełnosprawny umysłowo – przemieszcza się i „parkuje”, wydając odgłosy samochodu. Oprócz tego główny bohater przyjaźni się z kulawą dziewczyną, która pojawia się w towarzystwie zwierząt o zapachu chrupek.

W książce tej pojawia się sporo niezwykłych zjawisk – postać Ninii i jej zwierząt, a także tajemniczej rudej kobiety wołającej na zająca – ale także sam bohater jest zarówno dzieckiem i dorosłych, czas się miesza i choć jest pewna linia fabularna, to jednak nie jest ona prosta, przynajmniej nie w sposób oczywisty. To co mi się podobało, to jednak te bardziej realistyczne fragmenty dotyczące życia rumuńskiej wsi za czasów dyktatury Ceaușescu. Dzięki temu, że ojciec głównego bohatera jest popem, obserwujemy obrzędowość związaną ze ślubem, z pogrzebem czy taką coniedzielną. Najciekawszym fragmentem była dla mnie wyprawa mężczyzn w czasie czuwania przy zmarłym na wzgórze, aby złapać bułgarski sygnał i móc oglądać lub chociaż posłuchać zagranicznego meczu – cała gromada mężczyzn, włącznie z popem, weszła na drzewo i jeszcze się przy tym pokłóciła. Cudo.

Z pewnością jeśli chodzi o zrozumienie najgłębszych warstw i znaczeń tej powieści warto doczytać posłowie autorstwa Jakuba Kornhausera, bo tam dowiemy się również, że gdzieś tam na trzecim dnie toczy się także walka między naturą a człowiekiem, który chce ją ujarzmić. Dla mnie, jak już wspomniałam, tytuł miał przede wszystkim wartość folklorystyczną, a ten realizm magiczny znacznie częściej powodował u mnie wrażenie dziwności niż ekscytacji, poczucie, że dzieje się coś niezwykłego i nie do końca rzeczywistego.


O Parochii znajdziesz też wpis na blogu Czytanki Anki >

Interesują cię inne książki rumuńskie i o Rumunii? Zajrzyj tutaj >