„Dzisiaj śpię od ściany” Giedra Radvilavičiūtė

„Dzisiaj śpię od ściany” Giedra Radvilavičiūtė | fot. Jeden akapit
Zbiór opowiadań litewskiej pisarki, w którym pojawia się wiele wątków autobiograficznych lub takie wrażenie sprawiających. To pisarka jest narratorką, pisze o pisaniu, niekiedy o samym warsztacie czy tematyce, powołuje się na wiele innych tekstów i dzieł, które po części mogą być znane polskiemu czytelnikowi, choć wiele z nich odnosi się do litewskiej literatury.

„Tej opowieści o samotnej starzejącej się kobiecie nie napisałam chyba też dlatego, że samo pisanie zaczęłam traktować z większą nonszalancją. Przeważnie snuję jakąś fabułę, żeby zaraz bez żalu popruć jak stary sweter” (s. 109).

I to jak najbardziej się zgadza. Trudno jest utrzymać się na powierzchni większości opowiadań, ponieważ nitki fabularne zaczynają się i kończą zwykle niespodziewanie, dlatego tak trudno jest powiedzieć, o czym właściwie te opowiadania są. Z pewnością swego rodzaju popisem oczytania autorki, właśnie przez liczbę odniesień czy cytowanych dzieł, jednak choć czasami gra to bardzo dobrze, to często wygląda trochę jak praca magisterska, w której chce się wrzucić jak najwięcej cytatów, aby dodać pozycję do bibliografii. Wśród ciekawych zabiegów można znaleźć powtarzanie danego fragmentu czy frazy w jednym opowiadaniu, jednak w różnych kontekstach, w innych sytuacjach.

Gdybym miała wskazać najlepsze opowiadanie, to bez wątpienia powiedziałabym, że jest nim Toast, w którym jak wskazuje tytuł, narratorka wznosi toast na cześć swoich przyjaciół, snując przy tym rozmyślania o małżeństwie i relacjach między małżonkami, a zakończenie choć teoretycznie przewidywalne, jest jednak do pewnego stopnia zaskakujące. Podobał mi się również motyw z opowiadania Dzisiaj śpię od ściany, w którym bohaterka ogląda mieszkania na wynajem i w ten sposób wymyśla opowieści o ludziach, którzy wrzucają ogłoszenia, a także wirtualnie chodzi po ich pokojach, wyciera się ich ręcznikami i zagląda w zakamarki.

Nie mogę powiedzieć, aby opowiadania te mnie porwały – miały kilka ciekawych fragmentów i interesujących cytowanych dzieł, jednak nie do końca tego się spodziewałam i w moim odczuciu zbyt dużo było w tych tekstach płynności, czytelnikowi trudno jest złapać się brzegu.

Komentarze