„Strupki” Paulina Jóźwik

„Strupki” Aleksandra Jóźwik | fot. Jeden akapit

Babcia Poli, która ją wychowała, umiera i dziewczyna po długiej nieobecności wraca na wieś, aby uczestniczyć w jej pogrzebie. Przy okazji dowiaduje się sporo o swojej rodzinie, poznaje nieznane dotąd sekrety o zaginionym wuju Stefanie czy zaszłości między babką a ciotką Pelką. Przy okazji trafia też na człowieka, który był jej bliski w dzieciństwie.

Bardzo mi się podobały opowieści o samej babci, proces pamiętania i zapominania, to jak postępowała jej choroba. Z jednej strony było to bardzo przykre, ale autorka sprawnie to uchwyciła i opisywała pięknymi słowami. Proces powolnego odchodzenia w zapominanie i nieświadomość babci jest najmocniejszym punktem tej książki. Nie podobały mi się natomiast zaszłości miłosne głównej bohaterki – rozumiem, że na swój sposób była to klamra, połączenie innych miłosnych historii rodzinnych, równie nieszczęśliwych, jednak wątek ten był w moim odczuciu nieco niedopracowany. Mimo to książka broni się w wielu miejscach wnikliwym spojrzeniem autorki i dobrym stylem. Jak na debiut uważam, że wyszło bardzo dobrze.

Komentarze