„Niezwyciężony” Stanisław Lem

„Niezwyciężony” Stanisław Lem | fot. Jeden akapit
Niezwyciężony to statek kosmiczny, krążownik, lecący na planetę Regis III. Załoga ma się dowiedzieć, co stało się z bliźniaczym statkiem – Kondorem – który tam wylądował, a potem słuch o nim zaginął. Wśród załogi statku są nie tylko astrogator-dowódca Horpach czy nawigator Rohan, ale też wielu uczonych, badaczy, którzy pomogą rozwikłać zagadkę nie tylko związaną z zagładą załogi Kondora, ale związaną z istotą samej planety. A jest to koncepcja niezwykła.

Muszę od razu przyznać, że będzie to jeden z najlepszych tytułów, jaki przeczytałam (przesłuchałam) w tym roku. Lem robi tu wszystko to, co Lem potrafi robić najlepiej, tzn. nie tylko opisuje różne techniczne sprawy związane z samym statkiem i jego wyposażeniem, ale ma też absolutnie niezwykły pomysł na to, co dzieje się na tej planecie, na tę swoistą ewolucję będących tam bytów. I czytelnik czerpie ogromną przyjemność z odkrywania razem z bohaterami tajemnic Regis III, a także z lekkiego dreszczu niepokoju z tym związanego. Poznałam tę historię w wersji audio, której towarzyszyła muzyka i dźwięki, co jeszcze potęgowało wrażenie tajemnicy, a nawet grozy.

Co do samego wydania audio mam jednak jedno poważne zastrzeżenie. Choć wersja Audioteki jest niezwykle klimatyczna – Krystyna Czubówna w roli narratora, Daniel Olbrychski jako dowódca i wielu innych aktorów, a także zespół Ścianka z całą oprawą muzyczną robią dobrą robotę – to jednak poszczególne ścieżki dźwiękowe nie są do siebie odpowiednio dopasowane. Audiobooka nie da się słuchać na słuchawkach, bo kiedy narrator(ka) mówi wystarczająco głośno, to bohaterowie mówią już za cicho i z oddali lub niekiedy zagłuszają ich odgłosy. Wykonanie zacne, ale technicznie coś nie do końca wyszło.

Pomijając jednak mankamenty wersji audio, uważam, że sam tytuł jest świetny i po średnich lub umiarkowanie w moim odczuciu udanych poprzednich książkach, autor zdecydowanie pozytywnie mnie zaskoczył. Polecam i sama nie wierzę, że polecam hard sci-fi!

Książkę czytałam w ramach akcji #niekoniecznielem organizowanej przez Niekoniecznie Papierowe na Instagramie z okazji roku Lema.

 

Komentarze