„Wydech” Ted Chiang

„Wydech” Ted Chiang | fot. Jeden akapit
Wydech to zbiór dziewięciu naprawdę świetnych opowiadań, które można by wrzucić do jednego worka z napisem sci-fi, jednak uważam, że byłoby to spore uproszczenie. 

Kupiec i wrota alchemika to opowiadanie (chyba moje ulubione) osadzone w świecie muzułmańskim, w którym choć występuje zbudowana maszyna do podróży w czasie, nie możemy oprzeć się wrażeniu, że pomniejsze historie w nim zawarte są jak baśnie z tysiąca i jednej nocy. Tytułowy Wydech to poznawanie ludzkiego wnętrza na dosłownie otwartej klatce piersiowej i kilka zaskakujących odkryć. Cykl życia oprogramowania to najdłuższy tekst w tym zbiorze, w którym duże korporacje tworzą światy wirtualne dla zaspokajania ludzkich potrzeb na rozrywkę, a główna bohaterka bierze udział w szkoleniu digientów – wirtualnych istot, które ludzie mogą traktować jak nieco bardziej rozwinięte zwierzątka domowe. To opowiadanie jest naprawdę świetne pod względem zagadnień, jakie porusza – jest o etyce, zaangażowaniu emocjonalnym, prawie sztucznej inteligencji do rozwoju i „życia”. Prawda faktów, prawda uczuć mówi trochę o naszej pamięci, że nie zawsze pamiętamy prawdę, a czasami jest też tak, że dokładne ustalenie faktów nikomu nie służy. Lęk to zawrót głowy od wolności to wariacja na temat światów równoległych, dostępnych ludziom za sprawą pryzmatów – pozwalają one porozumieć się ze swoją równoległą wersją, która na pewnym etapie podjęła inną decyzję i dają możliwość wgląd w to, co by było gdyby. 

To zaledwie połowa opowiadań ze zbioru, a oprócz samych tekstów na końcu książki znajdują się notatki o opowiadaniach, gdzie autor pisze, co go zainspirowało, jaka teoria, jaka hipoteza czy rozdział z jakiejś książki. I muszę przyznać, że te notatki są równie ciekawe, bo dużo bardziej wchodzą w ten obszar naukowy.

Myślę, że to jeden z lepszych zbiorów opowiadań sci-fi, jaki w ostatnim czasie czytałam (słuchałam) i z ogromną chęcią sięgnę po inne tytuły autora.

Komentarze