„Futu.re” Dmitry Glukhovsky
Trochę
się zawiodłam, bo nie przypadła mi do gustu. Głównie przez styl, który
jest taki szorstki, brutalny, wulgarny, ciężko powiedzieć w czym
problem, ale trochę mnie męczył. Ogólnie pierwsze 400 stron mnie
męczyło, ostatnie 200 dało radę. Ale doceniam pomysł, to że autor
pokazuje przemianę myślenia głównego bohatera. Problem nieśmiertelności,
na którą w sumie nikt nie jest przygotowany i śmierci, której wszyscy
się wypierają i zamiatają ją pod dywan, pokazany bardzo ciekawie. Czyli
jak dla mnie pomysł ciekawy, ale początek mnie mocno umęczył.