„Město mezi zelenými kopci” (zbiór opowiadań)

Zbiór ośmiu opowiadań czeskich pisarzy, którego motywem łączącym wszystkie teksty jest lato. A przynajmniej teoretycznie. Każdy autor podszedł do tematu od nieco innej strony, dlatego oprócz typowo „letnich” opowiadań (z wsią, upałem, plażą, morzem w tle), znajdują się też takie, które pozornie nie mają z latem dużo wspólnego, są nieco bardziej abstrakcyjne.

Gdybym miała wskazać te, które podobały mi się najbardziej, to jednym z nich byłoby to autorstwa Aleny Mornštajnovej Dívka z města mezi zelenými kopci („Dziewczyna z miasta między zielonymi wzgórzami”). Tytułowa bohaterka mieszka w małej wsi na początku XX wieku i jest zafascynowana malarzem, który przyjechał z Wiednia. Malarz staje się w oczach dziewczyny przepustką do innego świata, do tego, aby wyrwać się z tej dziury, w której mieszka, aby mogła przetrwać długo po swojej śmierci, za sprawą portretu. Opowiadanie jest bardzo przyjemne, a jeszcze lepsze jest to, że zostało oparte na prawdziwej historii – bohaterowie to Poldi Lodzinská i Egon Schiele.

Drugie świetne opowiadanie to Pumpa („Pompa”) Petra Stančíka. Na początku opowiadania, każdy autor pisze parę zdań od siebie, na temat lata lub innych luźnych przemyśleń. Stančík napisał o Diunie Franka Herberta, o wodzie i o tym, że jeśli nie będziemy jej szanować, to zamienimy naszą Ziemię w pustynię i będziemy musieli podobnie jak Fremeni odzyskiwać wodę z naszych zmarłych. Jego opowiadanie dzieje się niby na chałupach, działkach, ale ma się wrażenie, jakby to była też nieco inna planeta. Sąsiedzi tworzą małą społeczność, a jej najistotniejszym elementem jest pompa, znajdująca się na działce jednej rodziny, która jest jedynym źródłem wody. A kiedy okazuje się z czasem, że wody nie starcza już dla wszystkich, społeczność zaczyna się rozwarstwiać.

Wszystkie pozostałe opowiadania były w miarę w porządku, choć nieco gorsze od tych dwóch wspomnianych powyżej. Najmniej do gustu przypadło mi opowiadanie Ivany Myškovej. Przyznaję jednak, że był to językowo najtrudniejszy tekst i że może niewystarczająco udało mi się zrozumieć jego sens. Jednak jej opowiadania wydane po polsku również mi nie przypasowały, więc może po prostu się nie rozumiemy.

Zbiór jest dosyć sympatyczny i w sam raz na lato, aby wprawiać się w czytaniu po czesku, więc ostatecznie uznaję, że była to całkiem nie najgorsza lektura.


Autorzy opowiadań: Alena Mornštajnová, Ivana Myšková, Klára Notaro, Martin Goffa, Miloš Urban, Pavla Horáková, Petr Stančík, Michal Viewegh.

Komentarze