„Saga lwowska” Petro Jacenko
Leszczyński, miejscowy mafioso, sprowadza na początku XX wieku do Lwowa maszynę do gry, przypominający automat do jednorękiego bandyty. W środku urządzenia zostaje znaleziona tajemnicza figurka z inskrypcją „żadna rzecz nie bierze się znikąd i nie znika bez śladu”, która będzie towarzyszyć przez cały czas zarówno bohaterom, jak i wydarzeniom tej mniejszej i większej historii. W głównej mierze jest to jednak opowieść o Lile Leszczyńskiej, córce mafiosa, oraz o Mado, synu kata, który nie potrafi zabijać, a także o ludziach następujących po nich.
Przede wszystkim warto zaznaczyć, że jest to opowieść na poły realistyczna, na poły fantastyczna, odrobinę historyczna, ale z łotrzykowską nutką. Czas i przestrzeń w zależności od potrzeby rozszerzają się i kurczą, skracają lub wydłużają, lata niekiedy lecą tak szybko w niektórych zdarzeniach, że trudno nam to pojąć, szczególnie że w innych dzieje się to nieco wolniej. Nie brakuje w tym tytule także humoru i rubaszności, lekkiej dawki absurdu, ale także kobiet o silnym charakterze. Lile przejmuje schedę po ojcu i rozkręca ciemne lwowskie interesy, jej córka się kształci i zdobywa tytuł doktora, a jej wnuczka ma talent do wyczuwania zapachów. Nie brakuje tu też dużej historii – wojen, stacjonowania wojsk radzieckich, zmian granic państw, emigracji.
Może to nie jest książka, która pozwoli poznać miasto, ale z pewnością jest to nieco pokręcona i nie do końca realna opowieść o miejscu pełnym nietuzinkowych postaci. I o tajemniczej grze, w której za sprawą człowieka z Północy, człowieka ze Wschodu i człowieka z Zachodu, mogą się ważyć losy świata.
Przede wszystkim warto zaznaczyć, że jest to opowieść na poły realistyczna, na poły fantastyczna, odrobinę historyczna, ale z łotrzykowską nutką. Czas i przestrzeń w zależności od potrzeby rozszerzają się i kurczą, skracają lub wydłużają, lata niekiedy lecą tak szybko w niektórych zdarzeniach, że trudno nam to pojąć, szczególnie że w innych dzieje się to nieco wolniej. Nie brakuje w tym tytule także humoru i rubaszności, lekkiej dawki absurdu, ale także kobiet o silnym charakterze. Lile przejmuje schedę po ojcu i rozkręca ciemne lwowskie interesy, jej córka się kształci i zdobywa tytuł doktora, a jej wnuczka ma talent do wyczuwania zapachów. Nie brakuje tu też dużej historii – wojen, stacjonowania wojsk radzieckich, zmian granic państw, emigracji.
Może to nie jest książka, która pozwoli poznać miasto, ale z pewnością jest to nieco pokręcona i nie do końca realna opowieść o miejscu pełnym nietuzinkowych postaci. I o tajemniczej grze, w której za sprawą człowieka z Północy, człowieka ze Wschodu i człowieka z Zachodu, mogą się ważyć losy świata.
Komentarze
Prześlij komentarz