„Siedmiopiętrowa pagoda”
Jest to zbiór jedenastu opowiadań współczesnych chińskich pisarzy i pisarek, wiele z nich zostało wyróżnionych. Są one zróżnicowane zarówno pod względem stylistycznym, jak i tematycznym.
Zaskoczeniem dla mnie jest to, że za najlepsze uważam opowiadanie Pasy rosyjskich żołnierzy, w który pojawia się dwóch żołnierzy – chiński i rosyjski – znających się od czasu, kiedy pełnili służbę przy granicy. Po latach spotykają się, rozmawiają i opowiadają historię, a czytelnicy wraz z tymi wspominkami widzą zderzenie się dwóch różnych kultur, które wyrosły na innych wartościach i zasadach. Teksty odnoszące się do styku różnych kultur, a tym samym trochę światów, zawsze są dla mnie niezwykle interesujące, bo pomagają zobaczyć coś odmiennego, ale także spojrzeć na własną kulturę z boku oczami tego „innego”.
Także tytułowe opowiadanie Siedmiopiętrowa pagoda zasługuje moim zdaniem na wyróżnienie, gdyż opowiada o uniwersalnym – choć w nieco egzotycznym dla nas otoczeniu – problemie dobrego lub złego życia z sąsiadami i w społeczności w ogóle.
Jako trzecie ciekawe poznawczo opowiadanie wymieniłabym Rok 1987: zupa jiangshui i kiszone warzywa, gdyż choć pozornie jest to opowiadanie o gotowaniu zupy, to jednak zostało w nim zawarte wiele drobnych lub całkiem istotnych elementów z kultury i tradycji chińskiej, a także relacji wśród krewnych.
Dość dobrym opowiadaniem było też Na wstecznym biegu, w którym córka opowiada historię swojego ojca jeżdżącego przez większość życia w ciężarówce, a na emeryturze mającego ciekawe hobby chodzenia tyłem. Staje się to przyczyną do nowej znajomości i różnych zaskakujących wydarzeń.
Pozostałe opowiadania nie były mi w większości niemiłe, lecz z perspektywy czasu niewiele z nich pamiętam, zakładam więc, że nie stanowiły aż tak przełomowych literackich odkryć w moim życiu. Niemniej jednak dla opowiadań, które wymieniłam, warto sięgnąć po ten zbiór.
O zbiorze tym pisał także Paweł z bloga Melancholia codzienności >>
Zaskoczeniem dla mnie jest to, że za najlepsze uważam opowiadanie Pasy rosyjskich żołnierzy, w który pojawia się dwóch żołnierzy – chiński i rosyjski – znających się od czasu, kiedy pełnili służbę przy granicy. Po latach spotykają się, rozmawiają i opowiadają historię, a czytelnicy wraz z tymi wspominkami widzą zderzenie się dwóch różnych kultur, które wyrosły na innych wartościach i zasadach. Teksty odnoszące się do styku różnych kultur, a tym samym trochę światów, zawsze są dla mnie niezwykle interesujące, bo pomagają zobaczyć coś odmiennego, ale także spojrzeć na własną kulturę z boku oczami tego „innego”.
Także tytułowe opowiadanie Siedmiopiętrowa pagoda zasługuje moim zdaniem na wyróżnienie, gdyż opowiada o uniwersalnym – choć w nieco egzotycznym dla nas otoczeniu – problemie dobrego lub złego życia z sąsiadami i w społeczności w ogóle.
Jako trzecie ciekawe poznawczo opowiadanie wymieniłabym Rok 1987: zupa jiangshui i kiszone warzywa, gdyż choć pozornie jest to opowiadanie o gotowaniu zupy, to jednak zostało w nim zawarte wiele drobnych lub całkiem istotnych elementów z kultury i tradycji chińskiej, a także relacji wśród krewnych.
Dość dobrym opowiadaniem było też Na wstecznym biegu, w którym córka opowiada historię swojego ojca jeżdżącego przez większość życia w ciężarówce, a na emeryturze mającego ciekawe hobby chodzenia tyłem. Staje się to przyczyną do nowej znajomości i różnych zaskakujących wydarzeń.
Pozostałe opowiadania nie były mi w większości niemiłe, lecz z perspektywy czasu niewiele z nich pamiętam, zakładam więc, że nie stanowiły aż tak przełomowych literackich odkryć w moim życiu. Niemniej jednak dla opowiadań, które wymieniłam, warto sięgnąć po ten zbiór.
O zbiorze tym pisał także Paweł z bloga Melancholia codzienności >>
Komentarze
Prześlij komentarz