„Saga Puszczy Białowieskiej” Simona Kossak

„Saga Puszczy Białowieskiej” Simona Kossak | fot. Jeden akapit
Gdyby przyszło pomyśleć o jednej osobie, która kojarzy się nam z Puszczą Białowieską, z pewnością byłaby to Simona Kossak. Badaczka włożyła ogrom pracy w popularyzowanie wiedzy o puszczy, ale także w badanie jej i w próby zachowania. Puszcza Białowieska jest niezwykła na skalę europejską. Jak sama pisze, książka jest pewnego rodzaju hołdem dla miejsca, któremu autorka poświęciła ogromną część swojego życia i rzeczywiście jest to swego rodzaju saga – puszcza jest główną bohaterką i to z jej perspektywy patrzymy na historię.

W książce przeplatają się dwie narracje – z jednej strony są fragmenty fabularyzowane, zmyślone, choć oparte na prawdziwych postaciach czy wydarzeniach, z drugiej zaś popularnonaukowe dopowiedzenia do wcześniejszej historii. W tych drugich autorka bazuje na wielu danych, wynikach badań, cytuje roczniki, kroniki, pisma, wypowiedzi. Opisuje też sytuację przewijających się w opowieści zwierząt. Nie brakuje niestety wielu opisów polowań, a szczególnie ich rozmachu, jak to było w przypadku królów. Zresztą trochę obala mit, jakoby nasi władcy mieli tak wielką świadomość ogromnego dziedzictwa lasów puszczy – ostatecznie wszystko to sprowadzało się zwykle do terenów łowieckich na wyłączność. Nie brakuje historii z przekrętami na wycinkę oraz kwestii z kornikiem – okazuje się, że historia lubi się powtarzać i zwykle w konkretnych okolicznościach. Nie brakuje jednak też opisów zwyczajów zwierząt – lisów, dzików, jeleni, a wreszcie żubrów i wielu innych. 

Z jednej strony to bardzo piękna i bogata w szczegóły książka, dzięki której czytelnik ma szansę poczuć niezwykłość Puszczy Białowieskiej. Z drugiej zaś niestety bardzo smutna – „puszcza ginie”, bo „warczą piły” – i trudno po lekturze być pełnym optymizmu, co do przyszłości tego miejsca, a aktualne wydarzenia na granicy polsko-białoruskiej dopisują kolejny bardzo bolesny rozdział do dziejów puszczy.

Komentarze