„Saga Puszczy Białowieskiej” Simona Kossak
W książce przeplatają się dwie narracje – z jednej strony są fragmenty fabularyzowane, zmyślone, choć oparte na prawdziwych postaciach czy wydarzeniach, z drugiej zaś popularnonaukowe dopowiedzenia do wcześniejszej historii. W tych drugich autorka bazuje na wielu danych, wynikach badań, cytuje roczniki, kroniki, pisma, wypowiedzi. Opisuje też sytuację przewijających się w opowieści zwierząt. Nie brakuje niestety wielu opisów polowań, a szczególnie ich rozmachu, jak to było w przypadku królów. Zresztą trochę obala mit, jakoby nasi władcy mieli tak wielką świadomość ogromnego dziedzictwa lasów puszczy – ostatecznie wszystko to sprowadzało się zwykle do terenów łowieckich na wyłączność. Nie brakuje historii z przekrętami na wycinkę oraz kwestii z kornikiem – okazuje się, że historia lubi się powtarzać i zwykle w konkretnych okolicznościach. Nie brakuje jednak też opisów zwyczajów zwierząt – lisów, dzików, jeleni, a wreszcie żubrów i wielu innych.
Z jednej strony to bardzo piękna i bogata w szczegóły książka, dzięki której czytelnik ma szansę poczuć niezwykłość Puszczy Białowieskiej. Z drugiej zaś niestety bardzo smutna – „puszcza ginie”, bo „warczą piły” – i trudno po lekturze być pełnym optymizmu, co do przyszłości tego miejsca, a aktualne wydarzenia na granicy polsko-białoruskiej dopisują kolejny bardzo bolesny rozdział do dziejów puszczy.
Komentarze
Prześlij komentarz