„Głębia. Skokowiec” Marcin Podlewski
Przede wszystkim warto zaznaczyć, co i autor nadmienia w zakończeniu, że jest to space opera – czyli statki kosmiczne, nawigowanie nimi, rozpierduchy w kosmosie, zaawansowana technika. Jeśli ktoś lubi taki gatunek, to na pewno będzie zachwycony książką Podlewskiego, bo jak na moje słabe pojęcie znajduje się tu wszystko, co być powinno. Co do samych postaci są dość ciekawie napisane i odkrywamy je po trochę, cofamy się w ich przeszłość, aby zrozumieć ich zachowanie czy motywacje. Nie brakuje też poczucia humoru, autor nie bierze swojego dzieła aż tak śmiertelnie poważnie, co również liczę na plus.
Przyznając się jednak do moich bardzo subiektywnych odczuć, muszę powiedzieć, że nie do końca to książka dla mnie. Sci-fi, szczególnie właśnie takie oparte tylko na lotach kosmicznych, walkach na statkach i politycznych zagrywkach, to nie jest moja bajka, niezbyt się w tym odnajduję. Były momenty, kiedy słuchałam z zaciekawieniem, ale były też takie, które mocno mnie nużyły. Na pewno doceniam koncepcję skoków głębinowych, bo wydaje mi się, że jest to coś świeżego, oryginalnego i dość spójnego. Dlatego choć sama nie miała wielkiej frajdy ze słuchania tego tytułu w wersji audio, to jednak fanom gatunku mogę zdecydowanie polecić.
Komentarze
Prześlij komentarz