„Ghosts of Wales” Mark Rees

„Ghosts of Wales” Mark Rees | fot. Jeden akapit
Autor przeszukuje archiwa, aby sprawdzić, jak to było z duchami – ich obecnością, aktywnością i cechami szczególnymi – w czasach wiktoriańskich w Walii. Pisze o seansach spirytystycznych, o tym, że prawdopodobnie za sprawą wynalezienia i większej powszechności lamp naftowych wrażenie obecności duchów się nasiliło, o poltergeistach, łowcach duchów, cmentarzach i zabobonach, o przebierańcach udających duchy, czy o trudnych do zakwalifikowania istotach jak Spring-Heeled Jack. Każdy z tych tematów opiera na konkretnych relacjach świadków z lokalnych gazet, zatem nie jest to jedynie jego komentarz, ale też uzupełniony o materiał źródłowy. I tak jak sam opis wszechobecnych niematerialnych bytów czasów wiktoriańskich (historyczne tło, przyczyny upowszechnienia zjawiska) były zajmujące, tak fragmenty z gazet z czasem stają się nieco nużące i poniekąd powtarzalne. Niemniej jednak sam temat uważam za niezwykle ciekawy i tytuł może być niezwykłą gratką dla fanów literatury wiktoriańskiej, a po części wytłumaczeniem, skąd w niej takie zamiłowanie do tych wszystkich tajemnic i niezwykłości. Szkoda, że nie mamy po polsku zbyt dużej reprezentacji autorów walijskich. Autor prowadzi również podcast, w którym omawia niezwykłe przypadki znalezione w XIX-wiecznych gazetach (Ghosts and Folklore of Wales with Mark Rees). Do tego ujął mnie tym, że w podziękowaniach uwzględnił swojego kota, dzięki któremu wcześnie wstawał (nawet gdy miał wolne) i rozpoczynał poszukiwania materiałów do książki. To się chwali!

Komentarze