„Korzenie” Miika Nousiainen

„Korzenie” Miika Nousiainen | fot. Jeden akapit
Pekka, dorosły mężczyzna z wciąż nieprzepracowanym faktem, że w wieku trzech lat ojciec porzucił rodzinę, idzie do dentysty i okazuje się, że ten jest jego starszym bratem. Esko, prawie 60-letni stomatolog, wychowywany przez rodzinę adopcyjną, również jest tym faktem zaskoczony. Pomimo ogromnych różnic charakterów i innego podejścia do życia, ostatecznie decydują się dowiedzieć, jak to było z ich ojcem, dlaczego porzucił ich obu, jak potoczyły się jego losy i ostatecznie spróbować go zrozumieć.

To ten rodzaj powieści, w której w sposób często zabawny i absolutnie niepoważny autor porusza istotne tematy. Bo można się śmiać z nieco wycofanego i nieżyciowego Eska, z Pekki, który chciał swoim dzieciom zrekompensować to, że sam wychowywał się bez ojca, aż przedobrzył, ale pod tym wszystkim kryje się potrzeba człowieka do przynależności i znalezienia swojego miejsca w świecie. Nowo uzyskane rodzeństwo jest dla wszystkich jego członków doświadczeniem nowym, dziwnym, krępującym niekiedy, ale też dobrym, potrzebnym, otwierającym emocjonalnie. I oczywiście, najpierw ojciec jawi się jako nieodpowiedzialny i kochliwy, im dłużej jednak razem z bohaterami podążamy jego śladem, tym więcej jego zachowanie i osobowość mają odcieni szarości. 

Książka jest niekiedy absurdalna, a perypetie bohaterów coraz bardziej odjechane, nie przeszkadza to jednak zarówno dobrze się bawić podczas lektury, jak i zatrzymać się na chwilę refleksji o świecie, rodzinie, różnicach kulturowych. I bardzo mnie cieszy ten pierwszy audiobook w Książkowych Klimatach!

Komentarze