„Korzenie” Miika Nousiainen
To ten rodzaj powieści, w której w sposób często zabawny i absolutnie niepoważny autor porusza istotne tematy. Bo można się śmiać z nieco wycofanego i nieżyciowego Eska, z Pekki, który chciał swoim dzieciom zrekompensować to, że sam wychowywał się bez ojca, aż przedobrzył, ale pod tym wszystkim kryje się potrzeba człowieka do przynależności i znalezienia swojego miejsca w świecie. Nowo uzyskane rodzeństwo jest dla wszystkich jego członków doświadczeniem nowym, dziwnym, krępującym niekiedy, ale też dobrym, potrzebnym, otwierającym emocjonalnie. I oczywiście, najpierw ojciec jawi się jako nieodpowiedzialny i kochliwy, im dłużej jednak razem z bohaterami podążamy jego śladem, tym więcej jego zachowanie i osobowość mają odcieni szarości.
Książka jest niekiedy absurdalna, a perypetie bohaterów coraz bardziej odjechane, nie przeszkadza to jednak zarówno dobrze się bawić podczas lektury, jak i zatrzymać się na chwilę refleksji o świecie, rodzinie, różnicach kulturowych. I bardzo mnie cieszy ten pierwszy audiobook w Książkowych Klimatach!
Komentarze
Prześlij komentarz