„Linie kodu kreskowego” Krisztina Tóth
#eurobooktrip 🌍 Węgry
„Linie kodu kreskowego” to krótkie, niepowiązane ze sobą opowiadania, w których główną bohaterką / narratorką jest zawsze kobieta, dziewczynka lub nastolatka. Opisywane są różne sytuacje i problemy, poważniejsze i bardziej błahe. Każde opowiadanie ma podtytuł, który jest pewnym wyrażeniem związanym z linią (np. oddzielić grubą linią). Później sformułowanie to pojawia się w opowiadaniu – wprost lub bardziej metaforycznie. Były teksty lepsze i gorsze. I choć większość z nich nie zostanie w mojej głowie w całości, to zapamiętam z nich pewne obrazy – człowiek w kontenerze na śmieci, łyżwy i kij do hokeja wyciągane z szafki, podsmażane żabie udka, czy stare pragnienia pozostawiane w różnych miejscach miasta. W całości zbiór nie zachwycił, ale dla niektórych opowiadań warto go było przeczytać.
„Linie kodu kreskowego” to krótkie, niepowiązane ze sobą opowiadania, w których główną bohaterką / narratorką jest zawsze kobieta, dziewczynka lub nastolatka. Opisywane są różne sytuacje i problemy, poważniejsze i bardziej błahe. Każde opowiadanie ma podtytuł, który jest pewnym wyrażeniem związanym z linią (np. oddzielić grubą linią). Później sformułowanie to pojawia się w opowiadaniu – wprost lub bardziej metaforycznie. Były teksty lepsze i gorsze. I choć większość z nich nie zostanie w mojej głowie w całości, to zapamiętam z nich pewne obrazy – człowiek w kontenerze na śmieci, łyżwy i kij do hokeja wyciągane z szafki, podsmażane żabie udka, czy stare pragnienia pozostawiane w różnych miejscach miasta. W całości zbiór nie zachwycił, ale dla niektórych opowiadań warto go było przeczytać.
Komentarze
Prześlij komentarz