„Tekst” Dmitry Glukhovsky

Współczesna Rosja. Ilja wychodzi z więzienia po 7 latach, po odbyciu niesłusznej kary. Wchodzi w posiadanie telefonu osoby, która już nie żyje i zaczyna komunikować się z rodziną, wspólnikami i dziewczyną zmarłego, starając się nie dać po sobie poznać, że jest kimś innym.

Myślę, że dla kogoś, kto używa na co dzień smartfona (czyli wszyscy oprócz mnie ;)), kto ma w nim wszystkie maile, zdjęcia, wiadomości i filmiki, ta książka może być jak cios w potylicę – że można z łatwością podszywać się pod kogoś i że sami dajemy materiał do tego. Może się wydawać, że główny bohater robi to ze złej woli, ale tak nie jest. Ilja jest w moich odczuciu postacią bardzo tragiczną. Książka jest naprawdę dobrze zbudowana, trochę epistolarna, ale „od końca”, a temat też mocny. To pierwsza realistyczna a nie fantastyczna książka Glukhovskiego i uważam, że wyszło całkiem nieźle.


Przeczytaj recenzję opowiadania „Koniec drogi” >