„Całe życie” Robert Seethaler

Fot. Tomek
Całe życie to bardzo niespieszna historia. Życie jednego człowieka, który jego większość spędził w małej mieścince w austriackich górach. Czytając, czułam jak razem z bohaterem wędruję przez te ośnieżone wzgórza, jak razem z nim patrzę na wstające słońce, które na jego posesji jest nieco wcześniej, niż w dolince, jak razem z nim, brodząc przez śnieg, myślę o Zimnej Pani, o przeczuciach, które wyciągają nas z łóżka, a przede wszystkim o tym, że życie wcale nie musi być spektakularne, aby było dobre. Wyciszająca, a poza tym z górami w tle, więc czego można chcieć więcej?