„Szaławiła” Marta Kisiel

Nareszcie doczekałam się kolejnej odsłony Kiślowersum. Kto nie zna Dożywocia niech koniecznie przeczyta, żeby później koniecznie sięgnąć po Siłę niższą

Szaławiła to krótka forma i zupełnie inni bohaterowie, ale miejsce i duch opowieści ten sam. Uwielbiam humor Marty Kisiel, jest tak bardzo w moim guście. Mało jest książek, które naprawdę mnie bawią, ale w tym poczuciu humoru jest coś takiego prostego, a jednocześnie nie głupiego. Szaławiła opowiada historię poboczną, dziewczyny o wdzięcznym imieniu Oda, która kupuje działkę, aby postawić tam dom. I oprócz tego, że mamy prozę życia z tym związaną, to także bardzo dziwne nadprzyrodzone wydarzenia.
Szaławiła była pozycją dobrą, ale krótką, zdecydowanie za krótką. Choć podobała mi się, może nie aż tak jak druga część serii, jednak dała radę. Tak że liczę na jeszcze jakieś inne opowiadania z okolic głównego nurtu. Polecam przede wszystkim tym, którzy czytali już Dożywocie, bo w innym wypadku można sobie nieco zaspoilować.



Cytaty dla chętnych:

🔹🔹🔹🔹
„Wbrew obawom Agnieszki nie było to całkowite zadupie. Kilkanaście kilometrów dalej leżało miasteczko, którego istnienie Oda odkryła tydzień wcześniej, studiując najbliższą okolicę na internetowej mapie. Nie imponowało architekturą ani rozmiarami, ale miało ryneczek, supermarket, sklep z chińskim badziewiem po pięć złotych, przychodnię, pizzerię i bankomat, a także to, czego potrzebowała teraz najbardziej - całodobowy monopolowy, a przed nim skwerek permanentnie oblężony przez miejscowych koneserów szato, rocznik siedemnasta piętnaście, oraz głównych nurtów filozofii współczesnej, ze szczególnym uwzględnieniem surowego pragmatyzmu. Po kwadransie swobodnej rozmowy z tubylcami Oda dostała nazwisko, numer komórki i dwie propozycje małżeństwa. Za wszystko grzecznie podziękowała.”

🔹🔹🔹🔹

„Zostawisz Halszkę z Tomkiem i przyjedziesz do mnie we wrześniu na cały weekend. Albo na wszystkie weekendy. Będziemy pić wino i gadać do rana. Albo pić piwo i milczeć. Albo pić wódkę i biegać nago po łące, gorsząc kleszcze i wiewiórki.”
🔹🔹🔹🔹