„Siedem minut po północy” Patrick Ness

Książka „Siedem minut po północy” mignęła mi już gdzieś parę razy i zainteresowałam się nią głównie przez ciekawe, mroczne ilustracje oraz historię. 

Jest to książka dla starszych dzieci, opowiadająca o chłopcu, który musi stawić czoła temu, że jego mama ma raka, a kolejne leczenia nie skutkują. Do Conora zaczyna przychodzić potwór i opowiada mu historie, w których uczestniczył, a morał z tych opowieści zwykle nie jest oczywisty. Przede wszystkim dlatego że często ciężko jest jednoznacznie wskazać, co było dobre, a co złe, kto jest tym złym, a kto dobrym, kto postąpił właściwie. Czasami ciężko jest oceniać postępowanie ludzi, gdy nie znamy wszystkich przesłanek. Po tych opowieściach i wydarzeniach dziejących się u Conora w szkole i w życiu, chłopiec próbuje zrozumieć, że pewne odczucia są normalne, choć mogą się wydawać niewłaściwe oraz że nie wszystkie historie muszą mieć szczęśliwe zakończenie. 


Uważam, że książka jest bardzo dobra, naprawdę może wnieść pewne przemyślenia do życia młodego człowieka. Jednak ponieważ tematyka jest zdecydowanie trudna emocjonalnie, to powinna być czytana przez te nieco starsze dzieci, a najlepiej też przez rodziców i powinna prowadzić do pewnej rozmowy. Z punktu widzenia dorosłego uważam, że książka jest osadzona na dobrym pomyśle i niebanalnej historii, a ilustracje nadają niesamowitego klimatu.


Przeczytaj także recenzję książki  „Duchy Jeremiego” Roberta Rienta >