„Przejechał cyrk” Patrick Modiano
Modiano
raczej nie ma szans na zostanie moim ulubionym noblistą. Przejechał
cyrk opowiada historię 18-letniego chłopaka, który po przesłuchaniu na
policji poznaje dziewczynę, z którą nie tyle zaczyna się spotykać, co
zaczyna go z nią łączyć wiele dziwnych, szemranych spraw i niedomówień.
Poznaje jej znajomych, których ona też sama niedawno poznała i jeden z
nich prosi go o przekazanie komuś informacji.
Wydaje się, że jest to jakaś historia kryminalno-sensacyjna, ale w
sumie nie bardzo. Główną osią opowieści jest to, że bohater, sam lub z
przyjaciółką, przemieszcza się po Paryżu, jego ulicach, zaułkach, patrzy
na otaczający go świat i wspomina różne sytuacje, które przytrafiły mu
się w tych miejscach - jak był młodszy, jak był chłopcem, jak był tu z
matką czy ojcem.
Mnie książka pozostawiła z brakiem przekonania, po co ta historia i o czym właściwie była. Myślę, że nie pozostanie zbyt długo w mojej głowie. Ale może dla kogoś, kto zna i kocha Paryż, kto chodził po tych wszystkich uliczkach i zna te miejsca, książka wyda się ciekawa? Bardziej „krajoznawcza”?
A może problem jest w tym tytule, a nie w całej twórczości Modiano? Może, ale nie planuję tego weryfikować.
Mnie książka pozostawiła z brakiem przekonania, po co ta historia i o czym właściwie była. Myślę, że nie pozostanie zbyt długo w mojej głowie. Ale może dla kogoś, kto zna i kocha Paryż, kto chodził po tych wszystkich uliczkach i zna te miejsca, książka wyda się ciekawa? Bardziej „krajoznawcza”?
A może problem jest w tym tytule, a nie w całej twórczości Modiano? Może, ale nie planuję tego weryfikować.
Komentarze
Prześlij komentarz