„Superbohaterki” Małgorzata Frąckiewicz

W ostatnim czasie zostały wydane trzy tytuły o fajnych babkach, które mogą być inspiracją dla dziewczynek, żeby marzyć o zostaniu kimś więcej, niż tylko księżniczką ;) Dzisiaj parę słów o jednej z nich.

"Superbohaterki" to krótkie historyjki o kobietach nauki, z bardzo różnych dziedzin. Jest astronomka, paleontolożka, lekarka, programistka, chemiczka, fizyczka i wiele innych. Książka jest ciekawa nie tylko przez dobór różnorodnych niezwykłych postaci, ich życiorysów, tego jak dotarły do tego, co udało im się osiągnąć, ale także są ciekawostki, eksperymenty, porady. Np. jak zacząć szukać skamieniałości, jak sprawdzić, czy ogień może palić się bez tlenu, co to są owoce morza. Przy każdym fragmencie są wyszczególnione pewne słowa istotne dla tematu, np. co to są fale radiowe albo pierwiastki. Naprawdę niezwykle ciekawa pozycja i to wcale nie dla takich dzieci, bo ja przyznam szczerze i ze smutkiem, o wielu z tych superbohaterek nie słyszałam. A wiele z tych historii niesie za sobą myśl, że te dziewczyny napędzała ciekawość, pasja, chęć poznania świata. Wiele z nich pokazuje, że choć kobiety były marginalizowane, nie pozwalano im się edukować, to nie zatrzymały się w realizacji marzeń. Moim zdaniem bardzo inspirujące! Podobały mi się wszystkie historie, ale najbardziej chyba: Inge Lehmann (kobieta, która przez 20 lat była w Danii jedynym sejsmologiem), Fe del Mundo (lekarka, która została przyjęta na Harvard, bo nie wiedziano, że jej imię jest żeńskie, a nie męskie, która otworzyła na Filipinach pierwszy szpital i prowadziła badania nad chorobami zakaźnymi) oraz Hedy Lamarr (która swoimi badaniami nad torpedami przyczyniła się do tego, że dziś mamy telefony i wi-fi, a była samoukiem!).

I nie wiem teraz komu mam polecić tę książkę. Na pewno nie tylko dziewczynkom, bo to jest książka ogólnie o odkryciach, a że akurat o tych, do których przyczyniły się kobiety? Tym lepiej dla odkryć ;)
Polecam na pewno też dorosłym, bo choć język jest prosty, to jest to ciekawy początek, żeby dowiedzieć się czegoś więcej, a autorka na końcu książki zamieściła bibliografię (między innymi jest tam tytuł "Upór i przekora. 52 kobiety, które zmieniły naukę i świat", którą od dłuższego czasu chcę przeczytać).
Jeśli chodzi o wiek, to książka wymaga już pewnej wiedzy o świecie, więc może tak 12+? To jest strzał, nie bardzo się znam na dzisiejszych dzieciach, ale wydaje mi się, że to byłby dobry wiek. Jak już pisałam - górnej granicy nie widzę – ja też skorzystałam na przeczytaniu ;)
No i bardzo ładne wydanie. Zdecydowanie polecam!


Inne książki (nie tylko) dla dziewczynek o inspirujących kobietach: