30 książek z 30 lat
W tym roku obchodziłam 30. urodziny. I przyznam z ręką na
sercu, że obeszły mnie one o wiele mniej, niż te, które świętowałam z ponurą
miną 10 lat temu. Jednak będzie to przyczynek do tegoż wpisu, ponieważ
podpatrzyłam na jednym z kanałów na YouTubie filmik 30 książek na 30. urodziny i pomyślałam, że chętnie sama bym się
nad czymś takim pochyliła. Te 30 wybranych przeze mnie książek, to są moje książki – to nie są tytuły, które każdy musi przeczytać przed/po/w trakcie
trzydziestki. To są książki, które mniej lub bardziej zapadły mi w pamięć i choć
jest tu sporo tytułów, które czytałam w ostatnich latach (zapewne dlatego, że
zaczęłam zwracać większą uwagę na to, co czytam), to pojawiają się też te
sprzed kilkunastu czy nawet wcześniejsze. Jakimś cudem udało mi się je nawet
pogrupować. A zatem przedstawiam 30 książek, które albo po prostu wyjątkowo lubię,
albo które w pewnym stopniu miały wpływ na to, że teraz jestem tym, kim jestem.
Rycerz nieistniejący
Italo Calvino
A jakie są Twoje książki z ostatnich 20, 30, 40, 60 lat?
Zwierzęta na pierwszym planie
Wodnikowe wzgórze
Richard Adams
To chyba jak na razie moja ukochana książka, którą
przeczytałam zaledwie trzy lata temu. Głównymi bohaterami jest grupa królików,
która musi opuścić swoje dotychczasowe miejsce zamieszkania i borykać się z
mrożącymi krew w żyłach króliczymi problemami. Uwielbiam perspektywę zwierząt w
książce, kiedy autor pokazuje, że nie tylko człowiek jest istotą myślącą,
zdolną do odczuwania emocji i posiadania myśli. Wpis o książce >
Dewey. Wielki kot w
małym mieście Vicki Myron, Bret Witter
Książka idealna dla kociary kochającej także książki.
Opowieść o kocie mieszkającym w bibliotece i choć potem podobnych historii było
mnóstwo, to jednak ta była jedną z pierwszych i mocno chwyciła mnie za
serducho. Tak mocno, że pod koniec czytania płakałam rzewnymi łzami w
autobusie.
Małpie amory Robert
M. Sapolsky
Autor pisze o skomplikowanych procesach biologicznych czy
zjawiskach społecznych w świecie zwierząt, ale z ogromną dozą poczucia humoru.
Od tej książki stałam się zarówno fanką czytania książek popularnonaukowych o
zwierzętach, jak i fanką samego autora. Gdyby Sapolsky, profesor biologii i
neurologii, miał swoje stand-upowe show, to jako pierwsza kupiłabym bilet.
Rozmowy ze zwierzętami
Konrad Lorenz
Kolejna książka, która uzmysławia, że zwierzęta nie są tylko
„myślącymi maszynami”, ale mają swoje własne charaktery i osobowości. Każde
zwierzę! Autor opisuje sytuację, kiedy ewidentnie widział myślącą rybę, która
próbowała rozwiązać skomplikowany problem logistyczny.
Pafnucy Joanna
Chmielewska
Dopiero przy przygotowaniu tego zestawienia dowiedziałam
się, że to Chmielewska była autorką jednej z moich ukochanych książek z
dzieciństwa. Przygody niedźwiedzia Pafnucego, wydry Marianny i innych leśnych
stworzeń przez długie lata były stałym elementem mojego życia.
Dobra świnka, dobra.
Niezwykłe życie Christophera Hogwooda Sy Montgomery
Przeciętnie świnia żyje pół roku. To opowieść o świni, która
nie stała się szynką, lecz zamieszkała na podwórku u pewnego małżeństwa i żyła
tam 14 lat. Wiele osób z otoczenia autorki pokochało Chrisa za to, że okazał
się kimś więcej niż kawałkiem mięsa. Miał swój charakter, osobowość, upodobania
i preferencje. Przeczytanie tej książki było kolejnym krokiem w etapowym przechodzeniu na wegetarianizm. Wpis o książce >
Krajobraz i natura jako główny bohater
Niewidzialni Roy
Jacobsen
Kocham książki, które pozwalają mi się przenieść w miejsce,
w którym nigdy nie byłam. Takie, które tak mi opisują świat przedstawiony, że
zamykam oczy i tam jestem. A do tego książki pozornie nudne, w których nic się
nie dzieje, gdzie losy bohaterów są jakby wypełnieniem pewnej przestrzeni. Dla
mnie to wyspa, na której żyją mieszkańcy, jest głównym bohaterem. A ja tę wyspę
pokochałam. Wpis o książce >
Sweetland Michael
Crummey
Książka o pewnym samotniku, który wbrew wszystkim i
wszystkiemu chce zostać w miejscu, które uważa za dom. Mimo że bez wsparcia z
zewnątrz to miejsce na dłuższą metę nie nadaje się do życia. Sweetland to
zarówno główny bohater, jak i miejsce, w którym chce on zostać. Zbyt dobrze go rozumiem,
aby nie czuć do niego wielkiej sympatii. Wpis o książce >
Strażnicy światła
Abby Geni
Coś, co miało być thrillerem, okazało się piękną opowieścią
o wyspach na końcu świata, na których pojawiające się zwierzęta wyznaczają pory
roku, powtarzalne cykle. To tu przeczytałam piękny cytat o tym, że gdyby nie
wszystkie dźwięki tworzone w ocenach przez człowieka, to humbaki mogłyby się
słyszeć na drugim końcu globu. Wpis o książce >
Mocno pokręcone, ale fascynujące
Palacz zwłok
Ladislav Fuks
Książka, która usypia czujność swoją początkowo nawet nudną
treścią, po czym wali pięścią w brzuch. O tym, że niebezpieczne idee łatwo
kiełkują na podatnym gruncie umysłu człowieka, dla którego liczy się prestiż i
status społeczny. Wpis o książce >
Ubik Philip K.
Dick
Jedna z bardziej pokręconych książek, jakie czytałam. I nie
chodzi nawet o fabułę, jest to mniej lub bardziej przewidywalne sci-fi, ale
raczej o wtręty filozoficzne czy pewne idee, przemyślenia na temat rzeczy i ich
natury, o których po przeczytaniu myśli się jeszcze przez długi czas.
Lód Jacek Dukaj
Choć trzeba przyznać, że trochę się męczyłam z tą książką,
to uważam ją za jedną z tych najważniejszych, które zostaną mi w głowie zapewne
na zawsze. Dukaj ma łeb jak sklep i stworzenie świata z alternatywną historią,
polityką i stronnictwami, warunkami życiowymi, fizyką, filozofią, elementami
nadprzyrodzonymi, który trzyma się kupy, to niezły wyczyn. A spora objętość tego
tytułu pozwala na długotrwałe zanurzenie się w tym wykreowanym świecie. Byłam w
nim przez trzy miesiące i do tej pory zostały mi po tej wyprawie pewne naleciałości
językowe czy myślowe. Słowo „zamarzło” już zawsze będzie miało dla mnie powiązanie
z czasem. Wpis o książce >
Droga Cormac
McCarthy
Pisana w dosyć dziwny sposób, krótkimi zdaniami czy
sformułowaniami. O relacji ojca z synem, o tym jak próbują przetrwać po
apokalipsie, o tym jacy okrutni potrafią być ludzie. Scena z piwnicą jeszcze do
tej pory niekiedy mi się przypomina. Kto wie, może taki scenariusz i nas czeka?
Warto zawczasu przeczytać.
Miasto ślepców
José Saramago
To była pierwsza książka, którą czytałam z takim trudem –
przez zamierzony brak interpunkcji – a którą równocześnie pochłaniałam przez
treść. Opowieść o epidemii białej ślepoty, która rozprzestrzenia się i dopada
wszystkich poza jedną kobietą. To również książka głównie o ludziach i o tym,
co w nich drzemie, a często nie jest to nic dobrego.
Tarantula Thierry
Jonquet
Kto czytał ten wie, kto nie czytał, temu powiedzieć za dużo
nie mogę. Poznajemy dwie nitki fabularne – kobiety mieszkającej z człowiekiem,
który traktuje ją źle, wyzywa, każe się prostytuować oraz chłopaka, który
trafia w ręce dziwnego osobnika i jest przez niego więziony. To, jak te dwie
historie się łączą, wbiło mnie w siedzenie. Nie oglądałam filmu Almodovara na
podstawie książki, ale już po samym trailerze widziałam, że pojawiają się
znaczące różnice. Dlatego jeśli nie widzieliście filmu – zacznijcie od książki.
Kopnięte poczucie humoru
Historia rycerza, który choć był mężny i prawy, to jednak
był tylko zbroją. Absurdalny humor, trochę jak z filmu Monty Python i Święty Graal. Książka cienka, ale ile miałam z niej
zupełnie niespodziewanej przyjemności! Wpis o książce >
Dożywocie / Siła niższa
Marta Kisiel
Dlaczego dwie książki w tym punkcie? Bo od Dożywocia się zaczęło, ale to Siła niższa jest moją ulubioną częścią.
Dowiedziałam się, że można pisać książki zabawne, z inteligentnym humorem nie
urągającym czytelnikowi, coś dla dorosłych, lecz zupełnie nie seksem podszyte,
a przy tym napisane dobrym stylem i ładną polszczyzną. Choć ostatnie książki
autorki już mnie tak nie rzucają na kolana, to te dwie idealnie odpowiadają
mojemu poczuciu humoru. Wpis o książce >
Klasyka, która może się podobać
Zbrodnia i kara
Fiodor Dostojewski
Przyznaję się – w szkole bardzo mało lektur przeczytałam od
deski do deski, mało z nich mi się podobało na tym etapie życia, na którym
kazano mi je czytać. Wyjątkiem była tu właśnie Zbrodnia i kara, która była czymś innym, ciekawym, fascynującym.
Jedna z niewielu lektur szkolnych, którą dobrze wspominam.
Na Zachodzie bez zmian
Erich Maria Remarque
To moje zeszłoroczne odkrycie. Nie lubię książek o wojnie,
ale w tej sposób opowiadania bardzo trafił w moją wrażliwość. Bohater nie tylko
opisuje wojnę, ale też poddaje ją refleksji. Mówi o jej absurdach, z którymi
niestety musi się godzić. Wpis o książce >
Dama kameliowa Aleksander
Dumas (syn)
Kocham tę historię zarówno w formie książki, jak i opery Traviata na jej podstawie. Jestem
bardziej rozważna niż romantyczna, ale coś mnie chwyta za każdym razem za
serce, gdy myślę o bohaterce, która poświęca własne szczęście, aby nie marnować
życia ukochanemu i jego rodzinie. Nie rozumiem, ale szanuję.
Eugeniusz Oniegin
Aleksander Puszkin
Bohaterki Damy
kameliowej mogłam nie rozumieć, ale podziwiać za szlachetne serce, Tatianę
zaś, bohaterkę utworu Puszkina, szanuję za bycie babką z jajami. To chyba
jedyna bohaterka z klasyki literatury, która zamieszana w historię miłosną
wychodzi z niej z podniesionym czołem i godnością. Miłość miłością, ale rozum
spać nie może. Rozumiem, szanuję, popieram.
Młodzieńcza fascynacja
Amerykańska noc
James Douglas Morrison
Jako nastolatka kochałam muzykę The Doors i samego Jima Morrisona,
jego twórczość muzyczną i poezje. To zbiór jego utworów, część z nich stała się
później piosenkami, w wersji angielskiej po jednej stronie i w tłumaczeniu
polskim po drugiej. Sporo w tej książce jest moich podkreśleń, zakreśleń,
rysunków. Morrison pomógł mi przejść przez najmroczniejszy okres mojego życia.
Magda i przedszkolne
potwory
Możliwe, że ta książka tak naprawdę nie istnieje, bo nie
udało mi się jej odnaleźć w odmętach internetu, w którym jest wszystko. Ale chyba
jednak istniała te ponad 20 lat temu, bo to była jedna z moich pierwszych
książeczek – dosłownie, bo mały format, kilka stron, nic specjalnego – którą
niby czytałam, a tak naprawdę nie umiałam chyba za bardzo czytać, więc
nauczyłam się jej na pamięć i powtarzałam (kurczę, jak na lekcjach rosyjskiego
podczas odpytywania z czytanek!). Mam jakieś mgliste wspomnienie z poczekalni u
dentystki, kiedy tę książkę miałam ze sobą. Ale absolutnie nic więcej o niej
nie wiem. Szkoda, choć zapewne nie było to wiekopomne dzieło.
Inne miejsce, inny czas
Światu nie mamy czego
zazdrościć Barbara Demick
Po obejrzeniu filmu Pod
opieką wiecznego słońca Witalija Manskiego miałam etap fascynacji Koreą
Północną. To była jedna z pierwszych i tych lepszych książek, którą w tej
tematyce przeczytałam. Dużo się wtedy zmieniło w moim postrzeganiu tego, co
oczywiste i pewne. Wpis o książce >
Kwiat śniegu i
sekretny wachlarz Lisa See
Jedna z naprawdę niewielu książek, którą przeczytałam dwa
razy (choć tylko dlatego, że przedstawiałam ją na jednych zajęciach podczas
studiów). Historia dwóch chińskich dziewczynek połączonych niezwykłą więzią,
ale których losy potoczyły się nieco inaczej i wcale niekoniecznie ta o wyższym
statusie społecznym trafiła lepiej. A w tle tej historii trochę obyczajowości –
o dawnych zwyczajach, obrzędach, w tym o krępowaniu stóp.
Belgravia Julian
Fellowes
Kiedy przeczytałam już wszystkie książki Jane Austen, to
zatęskniłam za podobnym klimatem dawnej Anglii, ale napisanej nieco bardziej
współczesnym językiem. Dobrze, że wzięłam się za to, kiedy już wszystkie części
wyszły w druku w jednej książce i nie musiałam czekać na odcinki wydawane co
pewien czas, jak to kiedyś bywało. Chyba bym zniosła jajo. Świetnie się przy
tym tytule bawiłam i praktycznie w nim utonęłam, dlatego niedługo po tym
zabrałam się za serial Downton Abbey,
do którego scenariusz napisał autor książki. W serialu utonęłam jeszcze
bardziej – ale oglądałam z angielskimi napisami, więc tłumaczyłam sobie, że to
wszystko dla edukacji – i od tamtego czasu nie zbliżam się do żadnych netflixów
czy innych takich. Wpis o książce >
Bez wspólnego mianownika
Pod śniegiem Petra
Soukupová
Bardzo często polecam ten tytuł, bo uważam, że autorka jak
mało kto potrafi naprawdę wejść w głowy swoich bohaterów i przedstawić nam ich
podejście do świata i różnych spraw w taki sposób, że jesteśmy w stanie każdemu
przyznać rację. Jest to też opowieść o trzech siostrach i ich niełatwych
relacjach z rodzicami i sobą nawzajem. Kto ma rodzeństwo, z pewnością znajdzie
tu kilka rzeczy znanych mu z autopsji. Ja jako posiadaczka dwóch sióstr
potwierdzam, że to wszystko prawda. Wpis o książce >
Forrest Gump
Winston Groom
Pokochałam Forresta za jego prostolinijność, a jednocześnie
za niezwykły dar obserwowania rzeczywistości i komentowania jej w punkt. Nie
zapomnę fragmentu, w którym na pytanie o to, co sądzi o wojnie w Wietnamie,
zadane na jakimś publicznym wystąpieniu, Forrest odpowiada „Uważam, że to jedno
wielkie gówno”. Czy można było to ująć celniej? Słuchałam książki w wersji
audio i to zapewne interpretacja Krzysztofa Kołbasiuka sprawiła, że Forrest ma
teraz specjalne miejsce w moim sercu. Wpis o książce >
Klub Dumasa Arturo
Pérez-Reverte
Czytałam ten tytuł, kiedy mieszkałam przez miesiąc w
Zakopanem u samych stóp parku narodowego. Ale też dlatego, że była to pierwsza
książka pełna tak fascynujących zagadek, a jednocześnie sporo wnosząca do
wiedzy czytelnika z różnych dziedzin. No i świetne cytaty na początku każdego
rozdziału jako podpowiedź, co innego ciekawego można przeczytać (np. Diabła zakochanego – bałam się przez co
najmniej tydzień, a jakiś podskórny lęk do wielbłądów wydających dziwne dźwięki
został mi do tej pory). Jeśli ktoś lubi książki Dana Browna, to z pewnością i w
Klubie Dumasa znajdzie coś dla
siebie.
cykl Krucze
pierścienie Siri Pettersen
To jeden z lepszych cyklów fantastycznych ostatnich lat,
który udało mi się przeczytać. I choć pierwsza część mogła być lepiej
dopracowana, tak całość ma niezwykle ciekawy pomysł, a do tego klimat północy –
runy, kruki, magia krwi. Druga część dzieje się w naszym świecie, a do tego w
Sztokholmie, w którym byłam dwa miesiące przed przeczytaniem książki i wiele
elementów krajobrazu miasta miałam już gotowych w głowie. Wpis o cyklu >
A jakie są Twoje książki z ostatnich 20, 30, 40, 60 lat?
Komentarze
Prześlij komentarz